Tyle mnie odwiedziło.

niedziela, 18 kwietnia 2010

A u mnie na tamborku.





A u mnie na tamborku konik, oj trochę to potrwa.Po za tym dostałam takie malutkie aniołeczki, które nie wiem do czego jeszcze wykorzystam, ale na pewno się przydadzą, bo lubię takie przydasie.

3 komentarze:

  1. Jejku wyhaftowanie tego konia bedzie strasznie czasochlonne.
    Ale koncowy efekt bedzie piekny.
    Pozdrawoam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę z niecierpliwością czekać na dalsze efekty krzyżykowania konika. Obraz rzeczywiście duży, ale takie po skończeniu dają najwięcej satysfakcji :)
    Aniołki urocze!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... Niesamowity koń! Ciekawa jestem jak długo się takiego konika wyszywa. Mnie by to chyba ponad rok zajęło. :D
    A aniołki tak wizualnie pasują na magnesy lodówkowe. ;)

    Ściskam ciepło.

    OdpowiedzUsuń