Tyle mnie odwiedziło.

piątek, 9 kwietnia 2010

I znowu tylko zakładeczka.



Właśnie udało mi się skończyć zakładeczkę dla mojego męża.Biedulek jak zwykle czekał najdłużej.Najbardziej to nie mógł chyba przeżyć tego, że przegrał z króliczkami, które niestety musiały być zrobione jako pierwsze.No co w końcu święta zbliżały się wielkimi krokami.Myślę jednak, że "Mój skarb" zadziałało i długie oczekiwanie poszło w niepamięć.

4 komentarze:

  1. Piękne są te Twoje zakładeczki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale za to jaka ta zakładeczka. Jest śliczna, żeby tylko mój mąż czytał książki :). Pozdrawiam i życzę kolejnych tak wspaniałych prac :*

    OdpowiedzUsuń
  3. swietna zakladeczka:))
    Milop mi ,zePani do mnie zagladnela,zapraszam ponownie:)

    OdpowiedzUsuń